czwartek, 23 sierpnia 2018

Cień wiatru // Carlos Ruiz Zafón

Cień wiatru
Carlos Ruiz Zafón

Przed przeczytaniem tej książki przygotuj się na możliwe zachwianie emocjonalne bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każda dawka tej historii zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.

Takie słowa powinny widnieć na okładce Cienia wiatru Carlosa Ruiza Zafóna. Pewnie każdy z Was tę książkę ma już za sobą, tylko ja jestem tak cofnięta, że dopiero teraz się za nią zabrałam. Nie była to moja pierwsza sposobność z autorem, parę lat temu miałam przyjemność czytać Księcia mgły, ale z tego co kojarzę, to nie porwał mnie on na tyle, żeby zapadł mi tak bardzo w pamięci.

O Cieniu wiatru słyszałam różne opinie, nie zawsze pozytywne. Od bardzo dawna miałam w planach zabranie się za książki z cyklu Cmentarza Zapomnianych Książek, ale cóż, ciągle zapominałam. Pewnego razu, będąc w empiku, zauważyłam, że ostatnia z tego cyklu była na dużej przecenie, więc powiedziałam sobie, że może czas w końcu zabrać się za te historię. Mówiąc "no masz już ostatnią część, dokup kolejne", zamówiłam pierwszą część i odłożyłam na półkę. Dopiero teraz, po paru miesiącach niepotrzebnego zbierania kurzu, postanowiłam po nią sięgnąć biorąc udział w Kluchatonie.

Ale do rzeczy.
Był rok 1945, kiedy ojciec Daniela Sempera pokazał mu Cmentarz Zapomnianych Książek. Miejsce magiczne, wypełnione po brzegi książkami. Przyjęte jest, że osoba po raz pierwszy odwiedzająca Cmentarz, musi wybrać sobie jedną książkę, którą będzie chronić przed zapomnieniem. I tak właśnie młody chłopak trafia na powieść Juliana Caraxa "Cień wiatru". Zafascynowany historią przedstawioną przez pisarza, postanawia odszukać resztę jego dzieł i je przeczytać. Niestety, okazuje się, że wszystkie książki zostały doszczętnie spalone, a "Cień wiatru" jest prawdopodobnie ostatnią z ocalonych. Daniel nie pomyślał nawet o tym, że pragnąc zdobyć jakiekolwiek informacje o Julianie, uwikła się w niebezpieczną tajemnicę, pełną mrocznych i okrutnych zakątków.


Przyznam szczerze, że opis książki za bardzo mnie nie porwał. Okej, tajemniczy autor, niebezpieczna przygoda życia, wszystko fajnie brzmi, ale nie na tyle, żebym w jakimś większym stopniu przywiązała się do tej historii. Jak bardzo się myliłam. Prawda jest taka, że już po przeczytaniu pierwszego rozdziału przepadłam. Dosłownie, przepadłam dla całej tej książki. Jeden tylko rozdział wystarczył, abym z zapartym tchem pochłonęła Cień wiatru. Jestem kompletnie oczarowana tą książką, klimatem Barcelony, w s z y s t k i m. Czytając ją, wyobrażałam sobie, jak przechadzam się uliczkami wraz z Danielem, jak uczestniczę w każdej najmniejszej akcji.

Bohaterowie. Zacznę od Daniela, gdyż jest on głównym narratorem powieści. Myślę, że bardzo się polubiliśmy. Większość historii opowiadana jest, gdy ma osiemnaście lat i myślę, że autor w znakomity sposób ukazał jego wiek. Często się dzieje, że młodzi bohaterowie w książkach są przedstawiani jako osoby, które nagle szybko dorosły, musiały stawić czoła całemu światu, itp. Tutaj, mimo tego, że Daniel bierze udział w dość niebezpieczniej grze, chłopak dalej zachowuje się jak na jego wiek przystało - pakuje się w kłopoty, poznaje tajniki miłości, popełnia błędy. Carlos Ruiz Zafón prezentuje nam bardzo rzeczywistą postać, momentami irytującą i nieodpowiedzialną. Jednakże właśnie te cechy ukazały Daniela jako realnego bohatera. Imponował mi swoją wytrzymałością, aby odkryć tajemnicę Juliana Caraxa.
Mimo tego, że Daniela darzę sympatią, tak moje serce należy do kogoś innego. Mianowicie do Fermina Romera de Torresa. Ja wiem, jest on dużo starszy ode mnie, nie moja liga i takie tam, no ale na samą myśl o tym bohaterze moją twarz rozświetla uśmiech. Zabawny, czarujący, mający niezłą gadane, nawet przed stłuczeniem na kwaśne jabłko. Inteligenty, z domieszką tajemniczej aury wokół siebie, stał się moją ulubioną postacią. Wprowadza on do Cienia wiatru humor, który ja w książkach bardzo, ale to bardzo cenię.

Cień wiatru jest napisana pięknym językiem, który urzekł mnie od razu. Carlos Ruiz Zafón swoimi słowami zabiera czytelnika w cudowny świat literatury. Co jest bardziej zachwycającego dla nałogowego mola niż czytanie właśnie o książkach i tajemnicach stojących za nimi? Bo tak naprawdę cała ta powieść dotyczy książek. A dokładniej, książek Juliana Caraxa i dotyczącą ich tajemnicy pełnej krwawych szczegółów.
Ja sobie tę powieść musiałam dawkować. Bałam się ją skończyć, zamknąć i odłożyć na półkę. Ja wiem, cykl ma cztery części i to nie jest jeszcze dla mnie koniec tej przygody, ale ja nie chciałam być bliżej tego końca. Zostały mi wciąż trzy książki i dla mnie w zupełności za mało. Czuję, jak Cień wiatru zawładnął moją duszą. Czytając ją, myślałam sobie: "Ile bym dała, aby móc przeczytać książki Juliana Caraxa!".

(...) niewiele rzeczy ma na człowieka tak wielki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia w jego serce. Owe pierwsze obrazy, echa słów, choć wydają się pozostawać gdzieś daleko za nami, towarzyszą nam przez całe życie i wnoszą w pamięci pałac, do którego, wcześniej czy później - i nie ważne, ile w tym czasie przeczytaliśmy książek, ile nowych światów odkryliśmy, ile się nauczyliśmy i ile zdążyliśmy zapomnieć - wrócimy. 

Myślę, że nie było takiego momentu w tej książce, który by mnie zanudził. Wiadomo, były sceny, gdzie akcja pędziła jak rozpędzony pociąg, bywały sceny, gdzie mało co się działo. To nie miało dla mnie zupełnie znaczenia, wszystko było istotne i fundamentalne. Nie raz odkładałam książkę, aby patrzeć na ścianę i być jak "Co się właśnie stało?" Zazwyczaj w książkach potrafię dostrzec taką małą zapowiedź tego, jak dana powieść się zakończy, że moje podejrzenia były poprawne. Tutaj jednak mój zmysł Sherlocka zawiódł mnie w większości przypadkach i wyraz mojej twarz, gdy okazuje się, że nie miałam racji i to, co nigdy bym nie podejrzewała okazuje się prawdą, mógłby stać się niezłym memem. Właśnie to jest jednym z wielkich plusów tej powieści, że ciągle zaskakuje.

Polecam tę książkę każdemu. Czuję, że będę do niej powracać tysiące razy, już chcę ją ponownie zacząć, a skończyłam ją dzisiejszej nocy. Jest to książka godna zarywania nocek i nie tylko. Cień wiatru zabierze Was w niezapomnianą przygodę po świecie literatury, zapomnianych i przeklętych książek. Wzbudzi w Was mieszane uczucia, po skończeniu tej lektury będą Wami targać emocje i jeszcze długo pozostanie w Waszych głowach. Już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po kolejne książki Carlosa Ruiza Zafóna, bo jestem w stu procentach pewna, że się nie zawiodę.


Sekret wart jest tyle, ile warci są ludzie, przed którymi powinniśmy go strzec.
~W.

★★★

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia